Ostatnio trafiła do mnie pacjentka, której kosmetyczka poparzyła okolicę warg sromowych laserem do depilacji. Ustawiła zbyt dużą energię, oraz strzeliła laserem dwukrotnie w to samo miejsce. U pacjentki pojawiło się najpierw oparzenie, pęcherz z płynem surowiczym, następnie pojawiło się owrzodzenie.
Wyobraźcie sobie dolegliwości bólowe, których doświadczyła pacjentka po zabiegu epilacji. Pacjentka nie została właściwie zaopatrzona przez Panią Kosmetyczkę, owrzodzenie nadkaziło się, zrobił się ropień, ostatecznie sprawa trafiła do sądu. Pacjentka z ropniem wargi sromowej trafiła do mnie, jako powikłanie po zabiegu estetycznym. Leczenie było trudne, zastosowałam antybiotykoterapię, drenaż ropnia, a po zlikwidowaniu infekcji bakteryjnej leczyłam owrzodzenie sromu. Skuteczne okazało się połaczenie osocza bogatopłytkowego z odpowiednimi opatrunkami okluzyjnymi, które przyspieszyły gojenie. Niestety po wygojeniu skóry na wardze sromowej pozostała blizna, która teraz wymaga laseroterapii 🙁
Temat depilacji laserowej, wykorzystywania laserów w przemyśle kosmetycznym jest zupełnie ignorowany przez naszych ustawodawców. Nie ma regulacji, kto powinien obsługiwać laserowe urządzenia, jakie kwalifikacja, szkolenia powinny przejść osoby pracujące na laserach. Lasery działają bardzo mocno i silnie, potrafią wypalić w skórze i tkance podskórnej otwory w bardzo krótkim czasie, mogą trwale uszkodzić naszą skórę. Jeżeli wybieracie się na zabieg laserowy upewnijcie się, że kosmetyczka, kosmetolog jest nadzorowany przez lekarza, że to lekarz ustawia parametry do zabiegu, nawet jeżeli zabieg wykonuje ktoś inny.